sobota, 16 lipca 2011

Moschino belt

Dawno nic nie było. Nie było i nie będzie jeszcze przez trochę. Ku mojemu zaskoczeniu mam coraz więcej rzeczy do roboty i nie zamęczam się moimi myślami w domu, jak to bywało przez czas jakiś... Niedługo zaczyna się moje przygoda w Rzymie. Ba, to już za tydzień! Jestem nieco zestresowana jak to będzie i mam (jak zawsze ) wiele pytań. Jednak jestem dobrej myśli i gdzieś tam głęboko jestem przekonana, że będą to moje najlepsze wakacje. 


Rome, la moda, lingua l'italiana, nuovi amici, deliciozo cibo e bel tempo. 
Czy może być lepiej? Nie wydaje mi się. Przynajmniej dla mnie to spełnienie marzeń. Mam nadzieje, że trochę mi się poszczęści i upoluje ten pasek od Moschino. Cóż, trzymajmy kciuki, na pewno będzie dobrze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz